sobota, 31 maja 2014

Nowiutki mercedes

Siedzi baca na przyzbie chaty... zamyślony jakiś. Przechodzi turysta, patrzy... w końcu pyta:
- Baco,co tak dumacie?
- Ano, panocku... myślem tak, myślę. No i ...wahom się, wahom cós...
- A czemuż to sie baco wahacie?
- A bo panocku wczora było tu u nas wesele... No i zech po mordzie dostoł, a jesce mi i babe zepsuli...
- Oj, to niedobrze! I co wy nato?
- Ano... Dzisiaj poprawiny! Baba chce iść, a jo się wahom...

* * *

Turysta jedzie szlakiem górskim na nowiusieńkim rowerze i mija siedzącego przed szałasem bacę.
Baca go pyta:
- Skąd macie panocku taki piękny rower?
- Nie piło się, nie paliło, oszczędzało, to i się kupiło!
Pojechał dalej, za kilka godzin wraca, a przed szałasem bacy stoi nowiutki mercedes.
- Baco, skąd macie taki piękny samochód?
- Ano butelki sprzedałem.

* * *

Idzie dziewczyna do Zakopanego. Po drodze spotyka bacę i się go pyta:
- Daleko do Zakopanego?
- A jakieś 2 km.
- A mogę się z panem zabrać?
- Pewnie - odpowiada baca.
Minęła trochę czasu i dziewczyna znów pyta górala:
- Daleko jeszcze do Zakopanego?
- Teraz to jakieś 5 km.
- Ale wcześniej było 2?!
- Toć nie mówiłem, że do Zakopanegojadę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz