- Baco, którędy do Zakopanego?
- A za ile?
- Jak to, baco, za ile?! Za Bóg zapłać!
- A, to niech was Pan Bóg prowadzi...
* * *
Rozmawia dwóch górali:
- Baco... A jak bym się tak przespał z wasą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Śwagry?
- Wtedy... Wtedy to by my byli kwita.
* * *
Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią fajeczkę i papierosa:
- Oj baco, baco...
- Łoj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Łoj, łodwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kozuchu, turysto...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz